niedziela, 24 lutego 2019

Opowiadanie 2: Halo, halo, tu ziemia i ja na tej ziemi, a więc porozmawiaj ze mną.




To, napisałam ja ze wspomaganiem.








Taaa..., jakby powiedział jeden z moich kuzynów.


KiedyÅ›, jak byÅ‚am mÅ‚odsza odwiedziÅ‚ mnie mój mÅ‚odszy kuzyn, rzadko bardzo mnie odwiedza, ale czasem przychodziÅ‚. 
Graliśmy w taką fajną grę. Ona składa się z 6 par klocków. Każdy klocek, jak się go ręką potrząśnie wydaje różne dźwięki, w jednym słychać, jak przesypuje się piasek, w innym kulki, w jeszcze innym kamyczki.


Ja wtedy wygraÅ‚am, bo udaÅ‚o mi siÄ™ znaleźć wiÄ™cej par klocków, które wydajÄ… te same dźwiÄ™ki. Mój kuzyn siÄ™ obraziÅ‚. 
Nie każdy potrafi przegrywać. 

Nie chciał grać więcej, ale najbardziej przykro zrobiło mi się, jak powiedział że ze mną nie można rozmawiać.


To nie jest ode mnie zależne. 

Tak dużo ćwiczÄ™ z mojÄ… paniÄ… nauczycielkÄ…, która uczy mnie mówić, że udaÅ‚o mi siÄ™ nauczyć mówić „Tak” i „Nie”.


A ten mój kuzyn tak powiedział, gdyby chociaż powiedział to do mnie, ale on to powiedział tak, jakbym nie istniała.


To że nie mówię, to nie znaczy że mnie nie ma.


W myÅ›lach to wykrzyczaÅ‚am do niego, dużymi literami: 

HALO, HALO, TU ZIEMIA, TU JESTEM, ale on nie umiał czytać w myślach. Było mi potem smutno.


No ale mam kilka wspaniaÅ‚ych koleżanek. 

Jedna przychodzi do mnie i czyta mi książki, a druga wkłada ogromny wysiłek, aby nauczyć mnie angielskiego.


Te moje koleżanki to potrafią ze mną rozmawiać.


One nie narzekają, że ja nie mówię, bo one wiedzą, że moje oczy mówią i uśmiech, i ręce.


No, a ponadto mówię to tak i nie.
04.02.2019